Spotkanie numer 1

Przywrócony_id:(2) · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1295 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Pierwsze spotkanie:

Data : 05.05.2008 rok
Miejsce : Wynajęta sala
O czym? : Ogólnie wtedy nasi bohaterowie się poznają. Opowiedzą trochę o sobie. Dowiedzą się konkretniej komu i jak pomagają

O czymś zapomniałam ? -Migoć.
Posprzątałam jak mi tu ktoś zrobi burdel to nie ręczę! -Migoć.

mu. · Gość

Ja mam parę "ale", o których już tu wspominałam.
Primo- wynajęta sala? Jako stowarzyszenie bardziej nam odpowiada mieć jakąś swoją siedzibę przy jakiejś szkole średniej na przykład czy coś i wcale za nią płacić nie musimy raczej.
Secundo- Warto sobie znaleźć jakiś wyimaginowanych (dobrze napisałam?) sponsorów.
No i potrzebne jest nam jakieś pole działania.
Najmłodsi mogliby chodzić też na wolontariat do przedszkola, a najstarsi do starszych potrzebujących ludzi.
No i na pewno z kimś możemy współpracować i w ogóle.

Brnę chyba w niepotrzebą sprawę, ale co tam.
Very Happy

O, i ktoś musi zostać prokolantem! xD

Migoć. · Gość

ja tylko spisałam to co było ustalone co do miejsca to wydaje mi się, że jeśli już robić jakąś główną siedzibę to wypadało by ją ustalić ze wszystkimi na pierwszym spotkaniu

LipS · Gość

A ja sobie pomyślałam, że skoro my jesteśmy tacy,
Bezinteresowni...

To dlaczego ktoś nie może zrobić czegoś tak,
Bezinteresownie... Dla Nas.

Poznański Ośrodek Kultury może zostać przeniesiony do novej siedziby,
A Stary budynek zostanie bez właściciela.
Może miasto oddałoby Nam stary budynek.
Tak w ramach podziękować.
Byłby do remontu, ale to chyba korzyść dla Nas.
Bo byłby temat na notki xD

Co Wy na to ?

M. · Gość

Popieram Cię LipS, mogliby sobie go ładnie odmalować i np. w jakiejś sali od sponsorów załatwić ekran i wyświetlać, no i np. w jakieś dni można by puszczać jakieś bajki dla dzieciaków np. z domu dziecka ;]
Po za tym wynajęta sala tak jakoś nie pasuje, raczej każde stowarzyszenie ma swoje malutkie pomieszczenie, nawet takie najbardziej zrujnowane.

mu. · Gość

To jest dobry pomysł, ale tu się znowu pojawiają koszty utrzymania, Poznański Dom Kultury taki mały nie jest, więc jakiś sponsor mógłby płacić za utrzymanie.
A skoro już mamy taki spory domek możemy np. organizować dla małych dzieci z okolic zajęcia artystyczne, integracyjne czy coś.

M. · Gość

o to by było dobre ;] i np. można by też pomagać w odrabianiu lekcji
Przejrzałam stronę, na której są poznańscy sponsorzy np. :

Nie wiem czy nam to na coś potrzebna, ale niech będzie, że się udzielam :p
Po za tym myślę, że można by dostawać niewielkie dofinansowania od miasta

mu. · Gość

O tak, dofinansowanie od miasta owszem.
Jeśli chodzi o sponsorów to myślę, że jak najbardziej, acz myślałam o zmyślonych. Smile

LipS · Gość

Nie uwzględniliśmy jednego xD
Sponsorem może być miasto...

mu. · Gość

Uważam, że od miasta- dofinansowanie.
A sponsor jakiś firmowy, np. dostaniemy koszulki z logiem "Jaguar", hehe. Smile

I firma dostanie, że działa, i my.

Przywrócony_id:(2) · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1295 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Przeczytajcie jeszcze raz reklamę i odpowiedźcie na moje pytanie: CZY TAM PISZE, ŻE TO JEST STOWARZYSZENIE?! To grupa osób chcących pomagać!

M. · Gość

dobrze , ale organizacja to albo stowarzyszenie, albo fundacja. Po za tym oni skądś muszą brać pieniądze na różne akcje, a żadni sponsorzy nie mogą ich dawać "grupie niezarejestrowanej, która nie prowadzi, że tak powiem rachunkowości".
Nie ma stowarzyszenia, czy fundacji to i nie ma sponsorów.
A przecież ze swojej kieszeni zbytnio nie mogą wydawać.
Więc w grę wchodzi tylko np. pomaganie w lekcjach lub np. robienie zakupów dla osób starszych.
Ale np. wyjazdu nad morze już nie zorganizujesz.

mu. · Gość

Samowolnie tak naprawdę dużo nie możemy zdziałać...

LipS · Gość

Myślę, że nie ma możliwości załatwienia pieniędzy.
Gdy organizacja formalnie nie istnieje.
Bo ja jako Wiktoria G. też mogę iść i żądać pieniędzy.
Na szczytne cele, ale ktoś najwyżej zaśmieje mi się w twarz.

Siedziba powinna być, taka Nasza.

M. · Gość

i powinni być jako takim zarejestrowanym stowarzyszeniem, po prostu by do niego należeli ;]

mu. · Gość

Tak będzie zdeycodwanie łatwiej.
To co, wfs? Very Happy

Santa. · Gość

ale przecież jeśli są grupą luźno dołączonych osób to spotkania można by było organizować np. przy ognisku nad wodą czy w domach chętnego osobnika. To nic nie kosztuje a na to samo wyjdzie.

LipS · Gość

Aczkolwiek luźna grupa nie ma możliwości przebicia.
Z kimś kto nie jest oficjalnie na papierku.
I mało ważne jaką nosi nazwę.
Nikt się nie będzie liczył.
A zmiana miejsca spotkań znacznie utrudnia pracę.
Zarówno dla osób nowych, którzy nie będą wiedzieli, gdzie Nas szukać.
Jak i osób z zewnątrz, czy to gości, czy też sponsorów xD

mu. · Gość

To nie o to właściwie chodzi, raczej o samo działanie.

O, LipS to dobrze ujęła

Przywrócony_id:(2) · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1295 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Ale i tak większość osób jest z bogatych rodzin. Tu chodzi o grupe nastolatków, którzy chcą pomagać, a nie o jakieś stowarzyszenia,